wtorek, 29 listopada 2016

Żyj kolorowo

Kiedy za oknem jest szaro to czasem chce się chociaż założyć coś kolorowego żeby poprawić sobie humor.

Taki też miałam zamysł planując jakiś zimowy "udzierg" dla mojej panny.

Doszłam do wniosku, że jest już trochę za duża na czapki z konikami, uszami myszki miki czy tego typu rzeczami, jednocześnie chciałam żeby to co będzie nosiła było wesołe i pasowało do jej usposobienia :))

Pomysłów było kilka jak zwykle:) 
Zarówno odnośnie włóczki jak i wzoru.

Pierwotnie chciałam zadobyć włóczkę Himalaya Everyday Rengarenk, ponieważ bardzo lubię włóczki tej firmy, niestety nie było jej w mojej pasmanterii i ostatecznie wybór padł na włóczkę Nako Vals. 


Nigdy jeszcze nie robiłam nic z tej włóczki i zdziwiło mnie, że wygląda na trochę błyszczącą i śliską.
W samej robótce jednak tego nie widać, a dzierga się nią bardzo przyjemnie.
Włoczka ma delikatne włoski, w związku z czym prucie też nie było najłatwiejsze, ale nawet przy mocniejszym szarpnięciu włóczka nie przerywała się, ani nie kosmaciła dużo bardziej.

Ponieważ jest to melanż to trochę nagimnastykowałam się ze wzorem. Jakkolwiek bym nie robiła kolory włóczki układały się w pasy, zamiast jakoś się przeplatać.
Po wypróbowaniu różnych opcji wybór padł na  czapkę i mimo tego, że też widać tu wyraźnie pasy uznałam, że tak jest dobrze.

Czas na prezentacje.
Zrobiłam zdjęcia z fleszem i bez, bo całkiem inaczej widać wtedy kolor kompletu.

Zaczniemy od tych z fleszem:



Teraz bez:



Na koniec "na płasko":





Wzór wygląda zupełnie inaczej niż na filmiku, ale zapewniam Was, że to ten sam:)
Komplet wykonałam szydełkiem 3,5 mm nr koloru włóczki dla zainteresowanych 85801

Może ktoś z Was ma pomysł na wzór, który w pełni odda urok tej włóczki?

P.S. Zdjęcia wykonane na Panu Misiu, ponieważ moja pokazowa głowa zginęła śmiercią naturalną po bliskim spotkaniu z płytkami podłogowymi:)


Pozdrawiam,
Ana


środa, 9 listopada 2016

Owieczki...

Witajcie.

Niby miał być powrót, a tu od ostatniego wpisu minęło prawie 2 miesiące.

Czas leci nieubłaganie.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem właśnie pada pierwszy śnieg i jakoś tak...spokojnie się zrobiło:)

Pokażę Wam dziś dwie owieczki, które zrobiłam jakiś czas temu.
Miała być jeszcze trzecia, ale jej pora póki co nie nadeszła.

Pierwsza owieczka, powstała dla malutkiej Marysi. 
Marysia to już teraz 7-mio miesięczna córeczka moich znajomych więc chciałam zrobić dla niej coś miękkiego i kolorowego co zwróciłoby jej uwagę:)

Wybór padł na owieczkę z z bloga Szydłaki Cudaki, którą możecie znaleźć pod tym adresem.

Owca jest zrobiona z dwóch włóczek z Dolphin Baby i Yarn Art Jeans szydełkami nr 4 i 2,5.

Kolorystyka w zasadzie dowolna. 
Moja owca, jako że miała zwracać uwagę wygląda tak:


Nie jest to z pewnością typowa owca, ale tak się spodobała mojej córci, że chciała taką samą:)

Musiałam więc stanąć na wysokości zadania i zrobić jeszcze jedną. Oto i ona:


Troszeczkę się różnią, tamta jako że była przeznaczona dla malutkiej istotki miała wyszywane oczy, w tej użyłam plastikowych bezpiecznych oczek. Poza tym są bardzo podobne:)

Na koniec jeszcze inny rodzaj Hand Made, który zrobiliśmy rodzinnie razem z dziećmi.


Ten obrazek powstał z muszelek, kamyków i piasku, który przywieźliśmy z nad morza w tym roku:)

Zamiast rzucić to w kąt postanowiliśmy zrobić wspólnie widoczek, który przypomni nam fajne chwile z wakacji:)

Potrzebne nam były do tego:
1) Chwila wolnego czasu
2) Klej na gorąco            
3) Ramka 3 d z Ikei:)      


To tyle ode mnie na tą chwilę:)

Do następnego i miłego długiego weekendu:)

Pozdrawiam,
Ana