wtorek, 15 marca 2016

Podkładki...

O matuchno....
Przeraziłam się kiedy zobaczyłam ile czasu nie dodałam żadnego wpisu.
Nie żebym nic nie robiła, bo coś tam się dzierga....
Niestety są też inne rzeczy, które same się nie ogarną więc trzeba dzielić czas na więcej zajęć....

No ale do rzeczy.

Ostatnio mam jakąś ogromną fazę na zmianę wystroju naszego mieszkania:)

Nic to spektakularnego póki co. Po prostu staram się żeby wnętrze miało ręce i nogi.
Zaczęłam też w związku z tym zwracać większą uwagę na szczegóły...

Wczoraj, przy porannej kawie, uderzył mnie np....brak podkładek pod kubki:)

No to co? No to je sobie zrobiłam:)



Tak mi się to wkręciło, że machnęłam hurtem 6 szt:)


Miało być 8, ale włóczki mi zbrakło przy 6:D


Nie mniej jednak, teraz mogę spokojnie wypić kawkę bez szkody dla stolika:))))


Wracam do innych zajęć:)

Miłego dnia!!!
Ana

2 komentarze:

  1. Cudowne podkładki w doskonałym kolorze :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Kasiu:)
    Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń