Witajcie...
Noo....nie było mnie tu...oj nie było....
W zasadzie całkiem niedawno skończyliśmy remont.
W między czasie mój mąż złamał palec, a było to w trakcie remontu więc wszystko się trochę pogmatwało...
Tak czy siak...trochę się w międzyczasie wydarzyło i kompletnie nie miałam czasu, ani głowy do szydełka czy innych takich...
Teraz zaczął się wrzesień, a wraz z nim przedszkole więc też jest ciekawie.
Mam nadzieję, że lada moment wszystko się poukłada i szydełka zostaną odkopane:)
Póki co, mogę się Wam pochwalić innymi wykonywanymi przez nas "rękodziełami":)
Jak już chyba pisałam, cały remont robiliśmy praktycznie sami. Począwszy od projektu, wylewania posadzek, rozkładania ogrzewania podłogowego, rozciągania instalacji, tynkowania po składanie mebli i dobieranie dodatków.
Na początek pokażę Wam jak było.
Tu akurat nie ma się czym chwalić (nie mam innego zdjęcia starej kuchni, ale nie tęsknię:D).
W między czasie mój mąż złamał palec, a było to w trakcie remontu więc wszystko się trochę pogmatwało...
Tak czy siak...trochę się w międzyczasie wydarzyło i kompletnie nie miałam czasu, ani głowy do szydełka czy innych takich...
Teraz zaczął się wrzesień, a wraz z nim przedszkole więc też jest ciekawie.
Mam nadzieję, że lada moment wszystko się poukłada i szydełka zostaną odkopane:)
Póki co, mogę się Wam pochwalić innymi wykonywanymi przez nas "rękodziełami":)
Jak już chyba pisałam, cały remont robiliśmy praktycznie sami. Począwszy od projektu, wylewania posadzek, rozkładania ogrzewania podłogowego, rozciągania instalacji, tynkowania po składanie mebli i dobieranie dodatków.
Na początek pokażę Wam jak było.
Tu akurat nie ma się czym chwalić (nie mam innego zdjęcia starej kuchni, ale nie tęsknię:D).
Stare meble zwane przeze mnie "Legendami PRL-u", kupowane chyba jeszcze za jakieś tam bony zakładowe, podratowane nieco okleiną coby jakoś wyglądały, nie mniej spędzające sen z powiek niejednokrotnie:)
No i wreszcie....po 4 miesiącach bez praktycznie ani jednego dnia wolnego....
Ktoś znajdzie różnicę?:))))
No to się pochwaliłam i idę dalej:)
Miłego dnia,
Ana
Zazdroszczę, w tym dobrym znaczeniu tego słowa:)
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia. Pozdrawiam
Dziękuję Marzenko:) Było warto się pomęczyć:)
UsuńW rzeczywistości jest jeszcze fajniejsza niż na zdjęciu.Kuchnia marzenie 😉
UsuńNiesamowita zmiana. Aż trudno uwierzyć, że to to samo pomieszczenie.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że też się nadziwić nie możemy patrząc na to "przed" i "po":)
UsuńNowa kuchnia wygląda rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńWOW!! Ja też chce takiej zmiany! Chyba bym z kuchni nie wyszła :D
OdpowiedzUsuńTeż w niej lubię siedzieć Kasiu:))))))
OdpowiedzUsuń