No i zaczęło się...
Przedświąteczny szał jest wszechobecny już chyba wszędzie.
Mnie także dopadł mimo tego, że w weekend poległam z 39-cio stopniową gorączką.
Wczoraj czułam się ciut lepiej i zmotywowałam ślubnego do pomocy:)
Wiecie do czego służą widelce?
No wiadomo, do jedzenia:) Znaczy się do nabierania jedzenia, nie żeby ktoś chciał jeść widelce:D
Tak czy siak, jakiś czas temu czekając na swoją kolej u dentysty przyuważyłam choinkę, a właściwie dwie:)
Niby nic w tym nadzwyczajnego wiem, ale te choinki wyglądały interesująco, bo zrobione były z....widelców i łyżek plastikowych.
Pewnie to nic jakoś bardzo odkrywczego dla niektórych, ale ja akurat jeszcze się z takimi nie spotkałam więc wpadły mi w oko.
Zaopatrzyłam się więc w widelce (drobne 700 szt.) klej na gorąco, blok techniczny i do dzieła.
Po ok. 2 godzinach pracy wyszło nam coś takiego:
Ta mniejsza zamieszkała dziś w ciężarówce męża:)
I co powiecie na takie wykorzystanie widelców?
Spokojnego wieczoru,
Ana