wtorek, 1 lipca 2014

Trochę wspomnień:)

Więc...
Jak każdy laik zaczynałam od ....szalika:)))
Potem moja córka podniosła mi poprzeczkę i zażyczyła sobie czapkę Myszki Minnie..
no i co? Trzeba było się spiąć i zrobić dziecku przyjemność:)
Wynalazłam taką, która mi się spodobała
a potem zaczęłam kombinować nad własną, ponieważ miałam tylko zdjęcie. Na szczeście Youtube okazał się nieocenioną skarbnicą i udało mi się zrobić coś takiego:)
Moje dziecko było zachwycone i to była dla mnie najlepsza nagroda:) Zapytana skąd ma taką czapkę, z dumą odpowiadała "Mamusia mi zrobiła":)
Potem przyszedł czas na synka...no bo pezecież jak to, córcia miała, a on co?
Szukałam, szukałam aż w końcu wynalazłam coś co mnie zauroczyło. Niestety nie pamiętam już gdzie znalazłam to zdjęcie, ale postanowiłam skorzystać z tego pomysłu.
Oto co znalazłam:

trochę pokombinowałam i w końcu po zrobieniu dwóch modeli byłam zadowolona z efektu:) Synkowi też się chyba czapusia spodobała:) oto i ona:)
potem było jeszcze parę projektów, a to jakieś misie, a to kurczak, a to mnóstwo innych drobiazgów, zakochałam się też w torebce, która pokazała Kasia z http://kasiulkoweprace.blogspot.com/2013/04/czwartkowe-porady-kasiulkowe-torebka-w.html i popełniłam własną, mniejszą bo z mniejszej ilości kwiatków, ale całkiem poręczną na szybki wypad na miasto:)
aż wreszcie docieramy do mojej kolejnej miłości, którą skończyłam dopiero niedawno. 
Też wypatrzony u Kasi, cudny rozbrykany, pomarańczowy futrzak w paski:) Przedstawiać go raczej nie trzeba:)
Wykonałam go wg schematu, który Kasia polecała i przyznam, że praca nad nim była prawdziwą przyjemnością:) Oczywiście moje dziecko zapragnęło mieć całą resztę futrzastej ferajny. Kto wie...może i ją popełnię:)
A oto i on rozbrykany pasiasty przyjaciel moich dzieci:)
Może starczy tych wspomnień póki co:)
Życzę wszystkim spokojnego, słonecznego popołudnia:)
Ana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz