Chwilę byłam dość cicho, ale to dlatego, że sezon na przetwórstwo u nas ruszył i trzeba było zrobić coś z wisienkami, których w tym roku w końcu było trochę więcej:)
Co za tym idzie ręce miałam zajęte drylownicą, a szydełka i inne rzeczy miały wolne:)
Zabraliśmy też dzieciaki na małą wycieczkę, na której nie tylko one cieszyły oczy...
Najpierw stawaliśmy oko w oko z dzikimi zwierzętami...
... a potem wpadliśmy na chwilę na Dziki Zachód....
To był długi i owocny dzień. Dzieciaki miały pierwszą poważną lekcję przyrody i były zachwycone, bo kochają zwierzaki bardzo, a tam wielu z nich mogły dotknąć, albo przynajmniej zobaczyć z bardzo bliskiej odległości.
Wracając jednak do głównego wątku, pokażę Wam co zrobiłam ostatnio....
Zaplątaniec z dwóch bransoletek z koralików NihBeads w kolorze Opaque Dyed Blue Haze
Sznur turecki z Hematytowych koralików Toho...
I prosta bransoletka na 6k też z Hematytów..
Póki co to tyle...
Cudownego tygodnia,
Ana
Piękne i eleganckie bransoletki :)
OdpowiedzUsuńA gdzie jest ten Dziki Zachód?
To jest na obrzeżach Mrągowa:) Zbudowano tam takie miasteczko Mrongoville. Całkiem sympatyczne:)
UsuńSzkoda, że to tak daleko ode mnie.
UsuńZawsze możesz mieć to na uwadze planując wakacje:))))
UsuńNieco podobne Western City jest w okolicach Karpacza.
UsuńTo chyba będzie kolejne miejsce do zobaczenia ;)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to zobacz koniecznie:) Zwłaszcza Park w Kadzidłowie, bo te zwierzaki robią wrażenie:)
Usuń