Wielkimi krokami niestety.
Jakoś tak jak Jesień, to zaraz i Zima... Te pory roku bezsprzecznie mają swoje uroki, ale ja chyba jednak ciepłolubna jestem:)
Zaginęłam troszkę w akcji, bo korzystając z urlopu szanownego małżonka namówiłam go w końcu na odświeżenie kuchni, poza tym moje dzieciątka się rozchorowały i takim sposobem moje szydełka miały urlop:)
Chcę Wam jednak pokazać czapki, które robiłam dzieciom na wiosnę. W zasadzie to one takie na okres wiosenno-jesienny.
Czapki córy, w tym roku dadzą radę, bo spokojnie jeszcze w nie wejdzie. Z czapką młodego trochę niestety gorzej i gdzieś z tyłu głowy już mi jakaś czapa dla niego krąży.
Czapka córki:
I w innym kolorze:
Czapka synka:
Czapki córki są inaczej wykończone i z innych włóczek, o ile pamiętam robione szydełkiem nr 5 albo 5,5:)
Ta jasna to na pewno włóczka Kotek.
Ciemna to chyba Czterdziestka, bo nic innego pod ręką nie było:)
Same wzory są podpatrzone od Weroniki z Nauki Szydełkowania:)
Miłego dnia,
Ana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz