Matko....Ponad 600 wejść, a niedawno pisałam, że jestem dumna z 300:)....Jesteście niesamowici:) Dziękuję:) Dzięki Wam wiem, że ten blog ma jakiś sens:)
Dzisiejszy post nie będzie zbyt szydełkowy, ale co tam:)
Czujecie już jesień w powietrzu?
Zapewne:)
Wszystko jakoś tak widocznie zwalnia:)
Nawet moje kociambry zdają się wchodzić w bardziej przytulaśny nastrój i pakują się na kolana w każdym możliwym momencie leniwie mrużąc przy tym ślepia:)
Do moich szydełek też jesień się zbliża, chociaż póki co jeszcze dość letnio:)
Niedługo Wam pokażę, co robię chociaż nie będzie to nic wyjątkowo odkrywczego:)
Póki co, mimo że jeszcze nie skończyłam jednego, myślę co będzie następne...też tak macie?
Czyżby to nałóg?:)))) I czy ja chcę znać odpowiedź?:)
Jak mówiłam, dziś niestety nie pokażę Wam nic zrobionego na szydełku....ale za to pokażę Wam jak piękny poranek przywitał mnie w tamtym tygodniu...
Cieszy oko....i jakoś konieczność skrobania szyb przestaje być istotna...
Życzę Wam udanej reszty weekendu...
Ana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz