Wszystko to za sprawą stroju dla mojego Przedszkolaka.
Dzieci będą miały w Przedszkolu pasowanie, a że moja córa chodzi do grupy Krasnoludków, musi na nie mieć strój Krasnoludka.
Kupiłam więc materiał i z przerażeniem w oczach usiadłam do, nazwijmy to górnolotnie, "projektowania":D
Biorąc pod uwagę moje zdolności, a raczej ich brak było to zadanie na miarę Oskara:)
Tak czy siak, mimo przeciwności losu i buntu maszyn (dosłownie, bo nasza maszyna urywała nić, a mamy plątała) udało nam się skończyć.
Piszę "nam", ponieważ pomagał mi szanowny Małżonek. Podczas gdy ja fastrygowałam lamówkę, on uszył dziecku pasek i przyszył serducho do czapki:)
Efekt końcowy wygląda tak...
Naszemu Krasnoludkowi, zwanemu pieszczotliwie Gnomem się podoba, więc nie jest źle:)
W zasadzie to jestem z siebie dumna:)
To było to "coś nowego" w pełnym tego słowa znaczeniu...
Coś starego natomiast to szalik mojej córki z tamtego roku przerobiony na hmmm no niech będzie ocieplacz:)
Wygląda tak:
I z czapką....
Niestety moja mała modelka odmówiła dokładniejszych przymiarek, więc mam nadzieję, że będzie się sprawdzał w praktyce...jeśli tylko zechce go nosić...
Włoczka to Doris firmy Opus, szydełko 6,5 mm, guzik z babcinych zbiorów:)))
Póki co tyle ode mnie...
Udanego weekendu,
Pozdrawiam
Ana
No, no... Zaimponowałaś mi tym strojem :)
OdpowiedzUsuńAleż to stare dzieje....2 lata temu jakby nie było:D:D:D
OdpowiedzUsuń